In Vitro

Roche

Tak szczerze mówiąc, to ani trochę mnie to nie interesuje. Jak kto chce, to niech robi, jak nie chce, niech nie robi, ani mnie to ziębi, ani grzeje.

mellow

jestem za. jeżeli para z jakiegoś powodu nie może mieć dzieci, to jest to świetnym rozwiązaniem. gdybym ja jednak była na takim miejscu to wolałabym adoptować niż zdecydować się na tę metodę, jest tyle dzieci w domach dziecka... ale rozumiem że niektórzy wolą mieć "swoje" dziecko i całkowicie to respektuję.

oxy

To jeden z tych tematów, w których jest tyle różnych opinii pchających się z każdej strony, że sama nie wiem co myśleć. Jeśli ktoś chce mieć dziecko, to trzeba go zrozumieć, chociaż jak wyżej, ja bym adoptowała, ale ludzie są różni.

adka.

Jestem za. Dlaczego mieliby nie próbować? Chociaż nie uważam tego za jakiś kapitalny pomysł, bo właśnie są domy dziecka, gdzie mnóstwo dzieci czeka na miłość. Wiadomo jednak, że niektórzy z różnych powodów nie chcą adoptować, wtedy taka opcja, jak in vitro jest dla nich idealna.

Hazine

Jestem za.

Co do Waszych wypowiedzi no tak, można adoptować, ale z różnych przyczyn faktycznie ludzie się boją czy też nie chcą, ale nie zapominajmy też o tym, że z adopcją nie jest tak hej siup. Rodziny czekają kilka lat na adopcje, jednym się udaje innym nie...

Poison

Ja też jestem bardziej za adopcją niż in vitro i pewnie gdybym była niepłodna (lub mój partner) to właśnie na coś takiego bym się zdecydowała. Ale wracając do tematu, nie mam nic przeciwko in vitro. Wiadomo, że niektórzy chcą mieć "własne" dzieci, a poza tym w Polsce z adopcją ciężko, mimo przepełnień w Domach Dziecka...

Slava

In vitro, podobnie jak aborcja to nic innego jak selekcja ludzi. Żyjemy w świecie gdzie w samych Stanach Zjednoczonych w zakładach lekarskich w zamrażalkach tkwi kilka tysięcy zarodków, czyli ludzi, którzy nie mają umrzeć i nie mają się urodzić.

Nie wiem jak wy, ale ja nie chce żyć w takim świecie. W In Vitro z pośród kilku zarodków wybiera się te najzdrowsze, które mają szanse na przeżycie. Bawimy się w sędziów, którzy decydują kto ma prawo do życia, a kto nie. Kto osądzi sędziów?

Już dzisiaj w Stanach isnieją katalogi, gdzie można wybrać dawce - biologiczną matke czy biologicznego ojca naszego dziecka. Selekcja, znowu selekcja. Dla mnie to nieetyczne i zdecydowanie in vitro mówie nie.

To nadal eugenika, tylko podana na tacy i oprawiona w ładne słowa.