Jak poznałem waszą matkę

aggy

lubię lubię, chociaż wydaje mi się, że poprzednie sezony były zabawniejsze. i unpopular opinion: Marshall/Lily > Barney/Robin.

crazymelone

Zgaaaadzam się, co do Marshall/Lily! Nie chcę Barney/Robin, naprawdę nie chcę...
W ogóle denerwuje mnie troszeczkę to, że prawie nic nie wiemy o tytułowej matce i ostatnie odcinki prawie w ogóle nie o Tedzie.I Marshall to moja ulubiona postać.

oxy

Ostatnio serial trochę stracił na swoim charakterze i zaczął się skupiać na związkach, ale nie głównego bohatera. Kibicuję Barneyowi/Robin, choć obie postaci się bardzo zmieniły i zrobiły bardziej nudne to fajni są razem, zdecydowanie nie widzę ich z jakimś innymi osobami. Denerwuje mnie matka, że tak długo się nie pojawia.

hadleys

Dawniejsze sezony były lepsze, kiedy wszystko skupiało się głównie wokół Teda. Barney wydawał się mi wtedy bardziej dopracowanym charakterem, ja wiem... Ostatni sezon był nawet dobry, ale za bardzo się wszystko zaczęło kręcić wokół Barney/Robin (ok, kibicuję im, ale wolałam, kiedy ta para zostawała mimo wszystko w cieniu...). Może w kolejnym sezonie rzucą nam matkę tak znienacka na talerz, hm?

crazymelone

mam nadzieję, że to będzie ostatni sezon, bo jak zaczną się z tym rozwlekać to... nie wiem, co będzie. mam teorie, co do żony Teda i jest ona nawet realistyczna.

charlie

Gdzieś się zgubiłam w połowie 7 sezonu. Muszę chyba zrobić listę seriali, które trzeba skończyć w wakacje, bo połowę mam rozwleczoną w połowie. Barney i Robin to moje OTP. I racja, że serial ostatnio bardzo zmarniał.

mellow

współczuję dzieciom Teda, pewnie dożyją czterdziestki zanim się dowiedzą jak on w końcu poznał tą matkę. w każdym razie, serial jest przyjemny, zabawny i wciągający, lubię :D

Akiko

Oglądałam kilka odcinków i spodobało mi się. Byłabym w stanie wciągnąć się w ten serial. Kiedyś obejrzę tego więcej. :>

yawnstretch

Mój ulubiony serial, dzień bez HIMYM jest dniem straconym. Kocham w nim dosłownie wszystko i mimo tego, że zaczyna się robić coraz nudniejszy, a postacie tracą to co miały właśnie w sobie charakterystycznego, nie wyobrażam sobie, że niedługo się pewnie skończy. Uwielbiam Robin+Barney, od początku chciałam ich razem!